Dodana: 1 luty 2007 09:23

Zmodyfikowana: 1 luty 2007 09:23

Brudne plaże

Bakterie coli, salmonelli czy sinice w wodzie, a na plaży tony śmieci - tak często wyglądają plaże w naszym regionie. Mimo zakazu kąpieli, amatorów pływania nie brakuje.

Kąpielisko w Wasilkowie przyciągnęło w minioną sobotę kilkaset osób. Nie jest jeszcze oficjalnie otwarte, na plażowej tablicy jest stosowne ostrzeżenie. W wodzie pływają wodorosty i papiery. Nie ma ratownika. Mimo tego amatorów kąpieli nie brakuje.

Sezon nie rozpoczął się też jeszcze w Czarnej Białostockiej, ale plaża nad zalewem w weekend także zgromadziła rzesze amatorów kąpieli. Z ustawionych na kąpielisku kontenerów wysypywały się śmieci. Władze gminy nie nadążają ze sprzątaniem.

Zdaniem Komisji Europejskiej, która właśnie zbadała kąpieliska w krajach Unii, w Polsce jest najbrudniej. Do raportu zgłoszono 51 plaż nadmorskich. Tylko dwie spełniają najwyższe standardy,
Systematycznej kontroli i nadzoru wymagają też kąpieliska nad rzekami, jeziorami czy zalewami, których w naszym regionie nie brakuje.
- Rozpoczęliśmy badanie stanu wód w zgłoszonych do nas kąpieliskach już kilka tygodni temu. W sezonie badamy wodę raz na dwa tygodnie lub doraźnie, gdy dzieje się coś złego - zapewnia Artur Wnuk, rzecznik Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Białymstoku.

Groźne dla kąpiących się są sinice. Ten problem pojawia się zazwyczaj w sierpniu. Poza stanem wody, sanepid sprawdza też stan kąpieliska. Na plaży powinno być czysto, poza tym muszą tam znajdować się pojemniki na kosze i sanitariaty.
- Na plaży nie mogą też przebywać zwierzęta - uważa Artur Wnuk. - Wiadomo, że mogą po sobie zostawić niebezpieczne dla zdrowia ludzkiego odchody, a już na pewno pies nie powinien kąpać się razem z ludźmi, bo grozi to różnymi odzwierzęcymi chorobami.
 
Gazeta Współczesna


 

Dbają o czystość
- Zostawianie po sobie na plaży śmieci to norma - mówi Michał Drewnowski ratownik na zalewie w Korycinie. - Mimo poustawianych sporych koszy, w ubiegłym roku po weekendzie zbieraliśmy mnóstwo puszek, folii, plastikowych i szklanych butelek oraz innych śmieci. Zresztą, niech każdy z tysiąca plażowiczów zostawi po sobie jeden śmieć, to zbierze się niezła góra. Część z tych rzeczy trafia przecież do wody. Trudno zrozumieć korzystających z kąpielisk, którzy zostawiają po sobie śmieci, gdzie popadnie. Oni sami często chcieliby wypoczywać tam, gdzie jest czysto.
- Od kiedy dzierżawimy nabrzeże nad zalewem od nadleśnictwa, staramy się dbać o czystość i porządek - mówi Tadeusz Matejko, burmistrz Czarnej Białostockiej. - Ale bywa, że kosze są za małe.
Logo serwisu Twitter Logo serwisu Facebook